Typy zakładów na dziś

Atletico Madryt stoi przed ważnym meczem u siebie, w którym będzie chciało potwierdzić swoją dominację na stadionie Metropolitano, gdzie przegrało tylko raz w ostatnich szesnastu spotkaniach Ligi Mistrzów. Zespół Diego Simeone rozpoczął europejską kampanię w nierównym stylu, ale ostatnie zwycięstwo 3:0 nad Sevillą poprawiło morale i formę. Julian Alvarez i Antoine Griezmann zdobyli bramki w meczu ligowym i powinni być głównymi atutami również dziś, a Alex Baena pozostaje kluczową postacią w środku pola. Goście z Union SG dominują w lidze belgijskiej i regularnie strzelają gole, ale w Lidze Mistrzów mierzą się z dużo silniejszymi rywalami i już stracili dziewięć bramek w trzech meczach. Trener David Hubert stawia na energię napastników Promise Akinpelu i Rodrigueza, jednak defensywa drużyny wygląda na podatną na błędy. Różnica w doświadczeniu europejskim i jakości składu jest znaczna. Atletico powinno potwierdzić swoją siłę na własnym stadionie, kontrolować tempo gry i pewnie sięgnąć po zwycięstwo.

Tottenham czeka mecz, w którym musi zrehabilitować się po porażce z Chelsea i kontynuować solidne występy w Lidze Mistrzów. Pod wodzą Thomasa Franka londyński zespół pozostaje niepokonany w rozgrywkach europejskich, a mimo licznych kontuzji ma znakomity bilans u siebie. Bramkarz Guglielmo Vicario jest jednym z najbardziej niezawodnych w turnieju, a obrona kierowana przez Cristiana Romero powinna poradzić sobie z ofensywą Kopenhagi. Goście pod wodzą Jacoba Neestrupa przechodzą trudny okres – po remisie z Leverkusen przyszły wysokie porażki z Qarabagiem i Dortmundem, a na wyjazdach radzą sobie bardzo słabo. Brak kluczowych zawodników, takich jak Delaney i Mattsson, osłabia środek pola, a choć młody Dadason zaimponował przeciwko Dortmundowi, trudno mu będzie sprostać doświadczonej defensywie Spurs. Londyńczycy mają dodatkową motywację, by odzyskać reputację po krytyce kibiców. Jakość zespołu i przewaga własnego stadionu wyraźnie przemawiają za Tottenhamem.

Slavia Praga podejmie na własnym stadionie jeden z najsilniejszych zespołów w Europie – Arsenal, który w tym sezonie Ligi Mistrzów nie stracił ani punktu, ani gola. Drużyna Mikela Artety imponuje organizacją gry, wysokim pressingiem i skutecznością w ataku. Ostatnie zwycięstwo 4:0 nad Atlético Madryt potwierdziło, że Londyńczycy są w znakomitej formie. Slavia jest niepokonana w pięciu kolejnych meczach i dobrze broni, ale poziom rywala będzie zupełnie inny niż w czeskiej lidze. Trener Trpisovsky ma poważne problemy kadrowe – zabraknie m.in. kapitana Bořila, Holeša i Schranz’a. Arsenal również zagra bez Martinelliego i Gyökeresa, jednak jego przewaga w środku pola i taktyczna dyscyplina powinna przeważyć. Anglicy dysponują większym doświadczeniem i tempem, a ich organizacja gry jest na europejskim topie. Slavia może walczyć ambitnie, ale Arsenal jest faworytem i powinien zdobyć komplet punktów.

Coventry City prowadzi w tabeli Championship, a Frank Lampard przekształcił drużynę w pewnego siebie lidera drugiego poziomu rozgrywek. Pomimo porażki z Wrexham bilans meczów u siebie pozostaje imponujący – pięć zwycięstw i dwa remisy w siedmiu spotkaniach. Duet napastników Thomas-Asante i Wright znajduje się w doskonałej formie, wspierany przez kreatywny środek pola z Grimesem i Torpem. Goście z Sheffield mają problemy na wszystkich frontach – tracą zbyt wiele bramek, brakuje im organizacji w defensywie, a brak kluczowego zawodnika Gustavo Hamera jest poważnym osłabieniem. Chris Wilder wciąż nie znalazł sposobu, by zatrzymać spadkową formę, a jego zespół przegrał cztery z ostatnich sześciu meczów. Coventry prezentuje większą dynamikę, pewność siebie i jakość w fazie przejściowej. Przy obecnej formie i przewadze własnego boiska powinni wyraźnie dominować i potwierdzić, że zasługują na awans.

Boreham Wood znajduje się w czołówce tabeli National League i należy do najlepszych drużyn grających u siebie. Seria siedmiu meczów bez porażki na własnym stadionie mówi sama za siebie, podobnie jak solidna defensywa – tylko pięć straconych bramek w sześciu spotkaniach. Drużyna dysponuje zrównoważonym atakiem z Mattem Rushem na czele i po pechowej porażce z Forest Green będzie chciała szybko zareagować. Z kolei Aldershot Town przeżywa kryzys – cztery kolejne porażki na wyjeździe, sześć spotkań bez zwycięstwa poza domem i dziurawa obrona, która straciła 16 bramek w ostatnich sześciu meczach. Trener John Coleman nie może skorzystać z kilku kontuzjowanych zawodników, co dodatkowo komplikuje sytuację w defensywie. Boreham Wood ma motywację, by zbliżyć się do czołówki tabeli i wykorzystać słabość rywala. Przy obecnej formie i sile na własnym boisku powinno to być jednostronne spotkanie zakończone zwycięstwem gospodarzy.