Typy zakładów na dziś

Manchester City przystępuje do tego spotkania w znakomitej formie, wspieranej serią sześciu zwycięstw oraz dominującymi wynikami w Premier League i krajowych pucharach. Ich dyspozycja na Etihad od dłuższego czasu jest imponująca, co potwierdza dwanaście domowych wygranych od kwietnia, z jedynym wyjątkiem w postaci porażki z Tottenhamem. Statystyki bezpośrednich pojedynków zdecydowanie faworyzują gospodarzy, którzy są niepokonani od 19 ligowych meczów przeciwko West Ham i w pięciu ostatnich starciach zdobywali co najmniej trzy gole. Kluczowym czynnikiem jest powrót Erlinga Haalanda, który ma wyjątkową bilans dziewięciu ligowych bramek przeciwko West Ham i jest jednym z najgroźniejszych napastników tego pojedynku. Pomimo kilku nieobecności (Rodri, Doku, Stones, Bobb), Guardiola dysponuje wystarczającą jakością i szerokością kadry, aby utrzymać wysokie tempo i dominację w posiadaniu piłki. West Ham zmaga się z problemami w grze, osłabioną defensywą oraz serią dziesięciu straconych bramek w trzech ostatnich meczach, co czyni to starcie niezwykle wymagającym przeciwko najskuteczniejszej ofensywie domowej w lidze.

Eyupspor po początkowym impulsie pod wodzą Orhana Aka popadł w niestabilność i spadek formy, wchodząc w ten mecz w strefie spadkowej z najsłabszym atakiem w lidze – zaledwie 10 golami w 16 kolejkach. Problemy z efektywnością pogłębia rosnąca liczba straconych bramek oraz brak zawodników takich jak Can Bayırkan czy Luccas Claro, co osłabia już i tak podatną defensywę. Fenerbahce natomiast utrzymuje serię 15 spotkań bez porażki i prezentuje duże ofensywne pewność siebie, wspierane 36 zdobytymi golami – najwyższym wynikiem w lidze obok Galatasaray. Pomimo kilku nieobecności (En-Nesyri, Nene, Semedo, Soyuncu) kadra oferuje szerokie możliwości rotacji, a indywidualna jakość często okazuje się dla rywali zbyt trudna do zatrzymania. Ważnym czynnikiem jest również dobra gra na wyjazdach, gdzie Fenerbahce pozostaje niepokonane i regularnie zdobywa punkty. W porównaniu z problemami Eyupsporu, goście prezentują się znacznie bardziej kompletnie, stabilnie i dojrzale mentalnie.

Dinamo przystępuje do derbów jako lider ligi i opiera się na długoletniej dominacji w starciach z Lokomotivą, wygrywając 44 z ostatnich 58 ligowych spotkań. Gospodarze prezentują również solidną dyspozycję na Maksimirze, z bilansem 6–1–1 i średnią ponad trzech bramek na mecz, z czego 35% pada w końcowych 15 minutach. Lokomotiva natomiast zmaga się z kryzysem i nie wygrała żadnego z sześciu ostatnich meczów ligowych, a na wyjazdach również nie odniosła zwycięstwa w sześciu kolejnych spotkaniach. Statystycznie traci bramki w każdym meczu, a jej defensywa jest znacznie mniej stabilna niż ofensywa Dinama, która potrafi rozstrzygać spotkania nawet w końcowych fazach. Mimo że Lokomotiva sensacyjnie wygrała ostatni bezpośredni pojedynek, dane historyczne jednoznacznie wskazują na Dinamo, które regularnie kontroluje tempo gry i dominuje zarówno połowy, jak i całe mecze. Siła kadry, możliwości rotacji oraz przewaga psychologiczna czynią Dinamo wyraźnym faworytem.

Motherwell kontynuuje imponującą serię pod wodzą Jensa Berthela Askou i prezentuje stabilne występy, które wyniosły klub na czwarte miejsce w tabeli. Pomimo licznych kontuzji zespół utrzymuje zwartą strukturę gry, a seria dziewięciu ligowych meczów bez porażki potwierdza jego odporność psychiczną. Dundee natomiast znajduje się w głębokim kryzysie, z tylko jednym zwycięstwem w ostatnich ośmiu spotkaniach i największą liczbą porażek w lidze, co podkreśla ich trudną sytuację w walce o utrzymanie. Problemy ciągną się od początku sezonu, a nawet pozytywne momenty, takie jak bramki Dhandy czy Congreve, nie zmieniają ogólnego obrazu gry. Dundee miało również trudności w ostatnich bezpośrednich starciach – Motherwell wygrało dwa mecze i jeden zremisowało, co daje gospodarzom dodatkową przewagę psychiczną. Różnica w formie, organizacji gry oraz sytuacji w tabeli wyraźnie wskazuje na Motherwell jako faworyta.

Ipswich utrzymuje bardzo mocną formę u siebie, zdobywając 22 punkty w 11 meczach i pokonując ostatnio Coventry i Stoke. Pomimo porażki na wyjeździe z Leicester, zespół pozostaje w dobrej sytuacji w walce o powrót do Premier League i posiada skuteczną linię ofensywną, w której Philogene i Jack Clarke zdobyli łącznie 13 ligowych bramek. Sheffield Wednesday znajduje się natomiast w niezwykle trudnej sytuacji, dotknięte karami administracyjnymi, wąską kadrą i serią czternastu ligowych meczów bez zwycięstwa. Ich występy charakteryzują się częstymi błędami defensywnymi i dużym obciążeniem psychicznym wynikającym z niemal beznadziejnego położenia w tabeli. Braki takich zawodników jak Bernard, Redmond czy Fusire dodatkowo osłabiają kluczowe pozycje, a choć Chalobah wraca po długiej przerwie, ogólna konkurencyjność zespołu pozostaje bardzo ograniczona. Ipswich tradycyjnie kontroluje tempo gry u siebie i przeciwko najsłabszemu ofensywnie zespołowi w lidze jest wyraźnym faworytem.