Tip: wygrana Celtic
Kairat przystępuje do rewanżu z ogromną determinacją, po tym jak sensacyjnie zremisował bezbramkowo z Celtikiem w Glasgow. Niewiele drużyn potrafi uzyskać taki wynik w Celtic Park – ostatni raz udało się to Hearts w grudniu 2023 roku. Gospodarze wierzą w swoją siłę u siebie, gdzie wygrali pięć kolejnych meczów europejskich i nie stracili gola w tej edycji kwalifikacji. Celtic natomiast zmarnował okazję, by rozstrzygnąć dwumecz u siebie, i teraz czeka go męcząca, siedmiotysięczna podróż do Ałmatów. Historia także nie sprzyja Szkotom, którzy nie wygrali żadnego z trzech poprzednich spotkań w Kazachstanie. Brendan Rodgers musi radzić sobie bez kontuzjowanego Alistaira Johnstona i kilku innych zawodników, co komplikuje zestawienie drużyny. Mimo to „Bhoys” mają znacznie większe doświadczenie na tym poziomie i liczą na takich graczy jak Benjamin Nygren czy Kyogo Furuhashi, którzy mogą przechylić szalę zwycięstwa. Spotkanie zapowiada się na zacięte, ale ostatecznie to jakość i rutyna Celticu powinna zdecydować.
Tip: remis lub wygrana Crvena Zvezda
Pafos wraca z Belgradu z sensacyjnym zwycięstwem 2:1 i stoi o krok od historycznego awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Klub istniejący dopiero 11 lat szybko zrobił postępy w rozgrywkach europejskich i teraz chce napisać kolejny rozdział u siebie. Na Marakanie Joao Correia zdobył bramkę już w pierwszej minucie, a mimo że Crvena Zvezda zdołała odpowiedzieć, Cypryjczycy dowieźli korzystny rezultat. W Limassol są szczególnie mocni, co potwierdziły wygrane nad Maccabi Tel Awiw czy Dynamem Kijów. Crvena Zvezda jednak ma ogromne doświadczenie i w ostatnich latach regularnie grała w fazie grupowej LM. Trener Vladan Milojević może liczyć na duet ofensywny Cherif Ndiaye i Bruno Duarte, którzy są skuteczni w kwalifikacjach. Gościom pomoże także powrót Rade Krunicia i Rodrigao po odbyciu kar, co znacząco wzmacnia skład. Pafos ma atut własnego boiska i motywację, ale tradycja i europejska dojrzałość przemawiają za mistrzem Serbii.
Tip: remis lub zwycięstwo Bodo/Glimt
Sturm Graz stoi przed niemal niemożliwym zadaniem po ciężkiej porażce 0:5 w Norwegii. Bodo/Glimt był bezlitosny na stadionie Aspmyra i po raz kolejny udowodnił, dlaczego jest jednym z czarnych koni europejskich pucharów. Drużyna Kjetila Knutsena jest nieustępliwa w ataku, a Kasper Høgh i Jens Petter Hauge wyróżniają się jako kluczowi gracze. Sturm może liczyć na Merkur Arenę, gdzie w poprzednim sezonie pokonał Leipzig i Gironę, ale tym razem staje naprzeciw przeciwnika w szczytowej formie. Austriacy dobrze rozpoczęli ligę, a Otar Kiteishvili regularnie zdobywa bramki i kreuje akcje, lecz różnica poziomu wobec europejskiej czołówki jest wyraźna. Bodo/Glimt przyjeżdża wypoczęty, bo nie grał w weekend w lidze, i całkowicie skoncentrowany na awansie. Dodatkową motywacją jest szansa historycznego debiutu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Sturm będzie chciał zrehabilitować się przed własnymi kibicami, ale realnie to Norwegowie są zdecydowanymi faworytami.